Picture
Być może są to póki co słowa na wyrost, ale po przesłuchaniu tego albumu ciśnie mi się na usta taki pełen patosu tekst, że oto rodzi się legenda! Po śmierci kultowego producenta z Detroit, Jamesa Yanceya aka J Dilla aka Jay Dee (1974-2006), wielu młodych bitmejkerów za główny cel swej działalności postawiło sobie naśladować styl mistrza. Dodajmy, że był to styl pełen elementów pozornie wzajemnie się wykluczających, jak np. ciepłych soulowych sampli wymieszanych z brudem analogowej bitmaszyny, miksowania samplowanych dialogów z filmów pod gościnny wokal rapera i tym podobnych zabiegów. Nic więc dziwnego, że większość wysiłków naśladowania J Dilli należałoby zakwalifikować do kategorii "nieudolne naśladownictwo" (choć nie zawsze owo "nieudolne" było beznadziejne - vide Black Milk, to jednak każdy powinien znać swoje miejsce w szeregu). Podobne zdanie miałem na temat dwóch pierwszych beat-tape'ów produkcji Waajeeda, notabene dobrego znajomego przytaczanego już w tym tekście dwukrotnie genialnego producenta, a także chyba najlepszego z kontynuatorów jego stylu (poza nadmienionym Black Milkiem oczywiście). Dlatego też gdy do ręki wpadł mi już oficjalny longplay pt. "The War" nie spodziewałem się przeżyć specjalnego zaskoczenia, wystawiając mu zaocznie w myślach mocną tróję, chyba tylko za to, że ten styl mi się podoba. Jakież było moje zaskoczenie chwilę potem..., ale wszystko po kolei.

"The War LP", jak już ostatnie dwie literki tytułu mogą sugerować, jest wydawnictwem winylowym. Jednakże w obecnej dobie cyfryzacji i znikomej popularności czarnych płyt, nakładem Fat City w UK lub Octave w Japonii ukazała się edycja CD niniejszego wydawnictwa. Recenzja, którą czytacie, dotyczy właśnie wydania CD, które zostało wzbogacone o dodatkowy krążek, zawierający poszczególne utwory albumu zmiksowane w jednym tracku (naprawdę fajny dodatek, poznajemy dzięki niemu Waajeeda także jako turntablistę - ciekawy jestem, jak wyszłoby mu miksowanie nieswoich kompozycji, ale to już tylko moja złośliwa dygresja).

Wracając do mojego zaskoczenia chwilę po rozpoczęciu słuchania, muszę przyznać, że jakkolwiek to głupio (zwłaszcza dla fanów J Dilli) brzmi, ale odniosłem wrażenie, iż Waajeed w pewien sposób rozwinął styl swego mistrza. W dalszym ciągu pod względem techniki i kompozycji Dilla i Waajeed są do siebie podobni, ich produkcje mają zbliżony do siebie, pełen duszy klimat, a gościnny udział raperów w niektórych kawałkach jest zbędny - być może lepiej słuchałoby się ich nawet w wersji instrumentalnej. Cech wspólnych między brzmieniem jednego a drugiego producenta jest oczywiście więcej, jednak nie ma ani jednego momentu na płycie, podczas którego pomyślalbym, że Waajeed chce być dokładnie taki jak Jay Dee albo że chce być od niego lepszy. Po prostu nie ukrywa on swoich inspiracji, czerpiąc z nich to co najlepsze, oraz wzbogacając własnymi zajawkami, które miejscami sprawiają, iż brzmienie kawałków nabiera nieco bardziej klasycznie hip-hopowego nacechowania.

Jak to zwykle bywa z albumami instrumentalnymi, na których najważniejsza jest muzyka i produkcja muzyczna, gościnne występy pojawiających się na nich artystów często pozostawiają wiele do życzenia. Pozytywnie stwierdzam, iż z "The War LP" nie ma takiego problemu. Większość tracków w ogóle pozbawionych jest wokalu, co pozwala skupić się na niezwykle bogatych bitach głównego bohatera, a tam gdzie wokale się pojawiają, są one na dobrym lub bardzo dobrym poziomie (pozwolę sobie wymienić tylko doskonałe trzy numery z gościnnym śpiewem Tiombe Lockhart - zapoznam się z jej twórczością wkrótce bliżej - oraz trzy piosenki z udziałem raperki Invincible, po której nie spodziewałem się takich "niemalże-invincible" umiejętności). Poza tym Waajeed dość udanie zinterpretował trzy z bitów swojego mistrza, które wplecione w środek albumu sprawiają wrażenie, jakby J Dilla dosłownie odżył pod postacią swojego kolegi.

Pisząc niniejszą recenzję, specjalnie nie wymieniłem z tytułu żadnego kawałka z płyty. Album tworzy bowiem jedną, harmonijną i zamkniętą całość (zwłaszcza w wersji "mixed"), przez którą każdy miłośnik tzw. Detroit Soulu niejednokrotnie po pierwszym przesłuchaniu spróbuje z pewnością przebrnąć. I z pewnością poświęconego na to czasu nie nazwie straconym.


Link do albumu w mp3 (wersja "unmixed"): http://uploading.com/files/5394b685/Waajeed%2BPresents%2B-%2BThe%2BWar%2BLP%2B%2528www.respecta.net%2529.rar
[VBR, 74MB]
hasło: www.respecta.net